Większość z Nas podświadomie „kupuje” oczami i zmysłami. Mam tu na myśli pierwsze odczucia, kiedy przebywamy w konkretnym pomieszczeniu. Jego zapach, oświetlenie.
Bardzo często poprzedni właściciele nieruchomości nie potrafią z dystansem spojrzeć na swoje mieszkanie, czy dom. Stanowi to jakby spójność z ich osobowością. Często jest to dorobek ich życia oraz mnóstwo emocji z tym związanych.
Dla kupujących nie stanowi to wartości dodanej. Chłodnym okiem weryfikują kolejną nieruchomość.
Moim zadaniem jest tak przygotować nieruchomość, aby nowy klient chciał w niej zamieszkać. Pokazać zalety, funkcjonalność i potencjał. Stworzyć wizję codziennego życia w prezentowanej przestrzeni.
Dla sprzedających ważny jest zysk. Dlatego staram się pokazać ile można więcej zarobić dokonując małych modyfikacji oraz jakiego rzędu będą to koszty. Najczęściej zaczynamy od usuwania niepotrzebnych rzeczy, drobnych napraw, odmalowania i zadbania o dodatki, które ocieplą pomieszczenia.